Zamykanie przejść granicznych należy do repertuaru poważnych decyzji, implikujących równie poważne konsekwencje. Branża międzynarodowego transportu drogowego odczuje je najbardziej.
W listopadzie 2021 r. z uwagi na pojawienie się nielegalnych imigrantów Polska zamknęła przejście graniczne z Białorusią w Kuźnicy. Dzisiejsze zamknięcie granicy w Bobrownikach nieoficjalnie wiąże się z wyrokiem na Andrzeja Poczobuta, a mówiąc szerzej, z represjami Polaków na Białorusi. To powoduje, że dla ciężarówek zostaje już tylko przejście w Koroszczynie lub – alternatywnie – spore nadrabianie drogi i przejazd przez Litwę, co jednak w zdecydowany sposób podwyższy i tak już bardzo wysokie koszty prowadzenia działalności gospodarczej.
Decyzja szefa MSWiA kompletnie nas zaskoczyła. Nie otrzymaliśmy wcześniej żadnych informacji na ten temat, nasi przewoźnicy nie mieli szans, by się do niej odpowiednio przygotować, chociażby zaplanować alternatywny powrót do Polski.
W ostatnich latach przewozy na Wschód wykonywało około dwóch tysięcy polskich firm. Zwracamy uwagę, że przez przejście graniczne w Bobrownikach zwykle przejeżdżało miesięcznie prawie 10 tys. polskich samochodów ciężarowych, co stanowiło ponad 70% całego ruchu granicznego.
Apelujemy o wdrożenie działań, które pozwolą polskim przewoźnikom na realizację przewozów, a nie zatrzymanie ich w kilku- czy kilkunastodniowych kolejkach na jednym przejściu granicznym. Apelujemy także o możliwość powrotu przez to samo przejście graniczne tych samochodów ciężarowych, które wjechały do Białorusi przed zamknięciem przejścia w Bobrownikach. Należy podkreślić, że powrót tych pojazdów będzie możliwy dopiero na początku przyszłego tygodnia.
W związku z zaistniałą sytuacją liczymy na rozmowy z przedstawicielami administracji państwowej i oczekujemy na propozycje rządu, które łagodziłyby skutki podjętych bez naszego udziału decyzji.
Utworzona: 2023-02-10