Josephs.ScotBorowiak Properties LtdToll House Properties Ltd

Trump wycofuje się z zielonego ładu: czy biznes wygrywa z klimatem?

Utworzona: 2025-01-22


Chwilę po zaprzysiężeniu na prezydenta Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał pakiet dokumentów, w tym dotyczących polityki energetycznej. Jednym z nich jest rozporządzenie wycofujące USA z paryskiego porozumienia klimatycznego.

Od dzisiaj Stany Zjednoczone całkowicie wstrzymują wprowadzanie w życie niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na nasz kraj. Stany Zjednoczone nie będą sabotować swojego przemysłu, gdy Chiny nas bezkarnie zanieczyszczają
powiedział Donald Trump podczas inauguracji swojej prezydentury w Białym Domu.
Prezydent zadeklarował, że chce renegocjować warunki porozumienia paryskiego. Uważa, że wycofanie się USA z realizacji jego postanowień nie będzie miało wpływu na środowisko i zmiany klimatyczne, a przyniesie korzyść energetyce i przemysłowi Stanów Zjednoczonych.

Może być trudniej zatrzymać globalny wzrost temperatur

Porozumienie paryskie z 2015 roku podpisało ok. 190 krajów, w tym wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej. Zasadniczym celem porozumienia jest ograniczenie średniego wzrostu temperatury na Ziemi na skutek zmian klimatycznych. Sygnatariusze zobowiązali się, że będą dążyć do tego, aby ograniczyć wzrost średniej temperatury na Ziemi do 1,5 st. Celsjusza. Traktat zakłada również osiągnięcie równowagi między emisjami i pochłanianiem gazów cieplarnianych do 2050 roku. Warto w tym miejscu przypomnieć, że według raportu Międzynarodowego Panelu ds. Zmiany Klimatu, mogą one zostać zatrzymane tylko wtedy, jeśli w 2050 roku emisja globalna gazów cieplarnianych będzie zerowa.

Zielone światło dla paliw kopalnych

Jednym z priorytetów nowego prezydenta USA jest zniesienie regulacji dotyczących wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego, a przez to zwiększenie ich krajowej produkcji. Częścią "planu energetycznego" jest uchylenie ograniczeń nałożonych przez administrację Joe Bidena na poszukiwania ropy i gazu na terytorium stanu Alaska, a także przyspieszenie wydawania pozwoleń na realizację projektów energetycznych, w tym budowę rurociągów i elektrowni. Donald Trump obiecał obniżenie cen paliw i „eksport amerykańskiej energii na cały świat”. Business Insider podkreśla jednak, że dotrzymanie tych obietnic może okazać się trudne. Ekonomiści i analitycy ds. energetyki zwracają bowiem uwagę, że ceny ropy i gazu w dużej mierze są podyktowane czynnikami globalnymi, na które prezydent nie ma wpływu.

Wielu Amerykanów jeździ "elektrykami", i co...?

Według Darrena Woodsa, dyrektora generalnego ExxonMobil, którego opinię przytacza Business Insider, amerykański przemysł produkuje już duże ilości ropy i gazu i nie ma szans na znaczne zwiększenie wydobycia w najbliższej przyszłości. Analitycy ds. energetyki potwierdzają, że główne koncerny naftowe bardziej skupiają się na zwrocie pieniędzy akcjonariuszom niż na inwestowaniu w nowe projekty mające na celu zwiększenie produkcji. Między innymi dlatego, że amerykańscy konsumenci korzystają z dużej liczby pojazdów elektrycznych, co ogranicza popyt na produkty powstałe na bazie ropy naftowej.

Zwolennicy podpisanej przez prezydenta Joe Bidena ustawy klimatycznej ostrzegają również, że wycofanie jej przez Donalda Trumpa zatrzyma boom produkcyjny na panele solarne, pojazdy elektryczne czy akumulatory. Od czasu uchwalenia w 2022 r. przez poprzednią administrację ustawy Inflation Reduction Act ogłoszono utworzenie ponad 1000 zakładów i ok. 350 000 miejsc pracy w fabrykach wytwarzających produkty mające powstrzymać ocieplenie klimatu planety. Prezydent Trump nazwał to prawo „nowym, ekologicznym oszustwem” i obiecał je zmienić.

Albo większe zakupy ropy i gazu, albo będą cła

Donald Trump domaga się od Unii Europejskiej znacznego zwiększenia zakupów paliw kopalnych - chce w ten sposób zmniejszyć ogromny amerykański deficyt w bilansie handlowym. Jeśli to się nie stanie - nowy gospodarz Białego Domu grozi wprowadzeniem ceł na produkty europejskie. Szefowa UE Ursula von der Leyen przyznała, że można by zwiększyć zakupy amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG), a jednocześnie padło ostrzeżenie, wyrażone przez ambasadora UE w USA Jovitę Neliupšienė, że Wspólnota będzie gotowa na reakcję "jeśli pojawią się nowe tarcia w handlu". Rekordową nadwyżkę w obrotach handlowych z USA mają Niemcy, które są eksporterem głównie maszyn i pojazdów, a także surowców chemicznych i innych wyrobów przemysłowych. Wprowadzenie ceł mogłoby skłonić niemieckie firmy do przeniesienia produkcji do USA lub zwiększenia jej wolumenu w amerykańskich fabrykach należących do niemieckich podmiotów.

opr. etransport.pl
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
Hellmann


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY, OPINIE i RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels