Nie należy na ten temat patrzeć tylko i wyłącznie z perspektywy tego, czy kontrole powodują zatory na przejściach granicznych czy nie. Tutaj sytuacja jest różna. Z jednej strony dostajemy informacje, że zdarzają się bardzo zintensyfikowane kontrole, które powodują poważne, nawet kilkuset metrowe korki do granicy niemieckiej. To jednak sytuacje relatywnie incydentalne. Nie mniej duża niepewność związana z tym, czy kontrola będzie czy nie, powoduje, że przedsiębiorcy i ich pracownicy muszą na nowo i z dużą rezerwą czasową planować dojazd i powrót z pracy mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej.
Przedsiębiorcy zwracają uwagę na inne aspekty kontroli
Wartością strefy Schengen był swobodny przepływ towarów, usług i pracowników. Teraz zamknięcie granic wewnętrznych Niemiec powoduje, że strefa została faktycznie zawieszona, a my nie możemy być pewni czy przedsiębiorcy bez problemu przekroczą granicę. Nie wiemy czy taka postawa nie sprawi, że inwestorzy przestaną patrzeć na nasz region jako na miejsce, w którym warto ulokować swój biznes. Możemy mniej intensywnie korzystać z renty geograficznej, która dotychczas była naszą wielką wartością gospodarczą mówi Hanna Mojsiuk.Północna Izba Gospodarcza oraz Unia Izb Odry i Łaby wyrażają zrozumienie dla troski strony niemieckiej o bezpieczeństwo mieszkańców i chęć zapobiegania niekontrolowanemu napływowi migrantów. Mamy jednak wrażenie , że ta intensyfikacja działań jest motywowana okresem przedwyborczym i nie uwzględnia się interesów wszystkich sygnatariuszy i beneficjentów strefy Schengen - w szczególności przedsiębiorców, którzy swoje biznesy zbudowali na pograniczu, kierując się względami swobodnego przepływu towarów i usług oraz przemieszczania się osób. Sytuacja ta jednak powinna być uporządkowana w inny sposób , który pogodziłby interesy wszystkich stron.
Źródło: Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie