Transport to ciężki kawałek chleba więc aby oprócz wypłaty dla kierowcy został jakiś grosz dla szefa z samochodu trzeba kierowcom płacić z kilometra bo inaczej pauzowaliby nie wiadomo ile czasu ogólnie żyliby jak pączki w maśle nie martwiąc się niczym.
Szef musi spłacać lizingi bo za gotówkę nikogo nie stać na zakup nowego samochodu.
Transport to tylko przewalanie ogromnej kasy zostaje marny grosz kto kupił samochody wpadł w kierat i musi ciągnąć do spłaty lizingów. Paliwo drogie, wypłaty dla kierowców po 5-6 tysięcy a nikt nie martwi się tym, że spedycje oszukują pracodawców i nie płacą na czas za frachty.
Trzeba opłacić ubezpieczenia, remonty samochodów, warsztat, utrzymanie bazy ogólnie masa opłat...
Gdyby nie płatności z kilometra cały transport by padł kierowcy jeździliby po 400 kilometrów dziennie zamiast 700 bo czy się jeździ czy stoi dniówka się należy

~onan

*.215.110.167