Natomiast Artur Kalisiak z TLP w swoim wystąpieniu wskazał m.in. na ogromne koszty związane z zakupem nowych, bezemisyjnych pojazdów ciężarowych oraz brak chęci po stronie klientów i odbiorców usług transportowych do współdzielenia tych kosztów. Przewoźnicy drogowi, tj. w 90% mali lub mikro przedsiębiorcy, nie posiadają środków na zakup kilkukrotnie droższych elektrycznych pojazdów. Wspomniane dofinansowanie z projektu NFOŚiGW stanowić będzie jedynie kroplę w morzu potrzeb, a przewidziany budżet w wysokości 2 mld zł pozwoliłby na dofinansowanie zakupu około 3-4 tysięcy elektrycznych pojazdów ciężarowych. Aby jednak sprostać wymaganiom w zakresie redukcji emisji CO2 narzuconym przez UE, należałoby wymienić na elektryczne ponad 500 tysięcy obecnie użytkowanych pojazdów ciężarowych w Polsce.
Niezbędne są zmiany przepisów i dopuszczenie przez władze UE i krajowe do stosowania i uznawania za jedną z dróg dekarbonizacji transportu neutralnych klimatycznie paliw alternatywnych, takich jak m.in. BioLNG, BioDiesel czy HVO100 (Hydrotreated Vegetable Oil) podkreślił Artur Kalisiak, dyrektor ds. Projektów Strategicznych TLP.Zwrócił uwagę, że uśredniony miesięczny przebieg pojazdów elektrycznych jest około dwukrotnie niższy niż spalinowych. Oznacza to, że aby móc utrzymać międzynarodową i krajową wymianę towarową na obecnym poziomie należałoby zakupić i wykorzystywać dwa razy więcej pojazdów elektrycznych niż obecnie wykorzystywanych spalinowych. Co za tym idzie, potrzebna byłaby dwa razy większa liczba kierowców. Ich brak na rynku polskim, ale także i w pozostałych krajach UE, jest jednym z największym problemów sektora TSL od wielu lat.
Autor: Artur Kalisiak, dyrektor ds. Projektów Strategicznych
Źródło: Transport i Logistyka Polska