wczoraj starostwo powiatowe zabralo mi prawo jazdy za nieplacenie alimentow w pelnej wysokosci. jestem kierowca zawodowym, pracuje jako kierowca, co miesiac komornik zajmuje 60 % moich dochodow. alimenty mam zasadzone na jedno dziecko 1200 zlotych, moj dochod wynosi miesiecznie 1500 zlotych netto. komornik zabiera mi 900 zlotych, gdzie na zycie pozostaje mi 600 zlotych.
teraz na wniosek burmistrza zabrano mi prawo jazdy na podstawie jakiegos dziwacznego przepisu z ktorego wynika ze mozna zabrac prawo jazdy tym ktorzy uchylaja sie od placenia alimentow.
alimenty place, tyle ile moge, wiec teraz w ogole nie bede placil gdyz zostane zwolniony z pracy. od dzis jestem na urlopie. gdzies czytalem ze zabieranie prawa jazdy jest niezgodne z konstytucja. co mam teraz zrobic, bo widac ze w tym kraju uczciwi ludzie maja najgorzej. sa osoby ktore pracuja na czarno, placa 50 zlotych miesiecznie i maja wszystko gdzies. a ja? sedzina zasadzajac tak wysokie alimenty uznala ze mam podjac dodatkowa prace i wtedy bede zarabial wiecej i bede mogl placic nawet wyzsze alimenty, a co za tym idzie namawia mnie do lamania przepisow albowiem zgodnie z ustawa o transporcie drogowym kierowcy zaowdowemu mozna pracowac tylko 180 godzin w miesiacu, teraz burmistrz prowokuje mnie abym pracowal na czarno!
co moge z tym zrobic, by odzyskac prawo jazdy? jakim prawem to prawo jazdy mi zabrano? kto zadba teraz o moje dziecko gdy nie bede mogl placic alimentów?prosze o porade i pomoc merytoryczna.

~akimenciaz

*.rev.polarnet.gliwice.pl