ID: 82658
NARKOTYKI!!!
ID: 82658
ID: 82658
zamieszcze tu zrtykol ktory bardzo mnie poruszyl, pytanie czy kazdego kierowce moze to spotkac?gdzie popelniono blad?orginalny art znajduje sie tu:://www. portalpomorza. pl/aktualnosci/14/13 981
Mieszkaniec Bytoni oskarżany o gigantyczny przemyt narkotyków. Na kolanach błagał brytyjski sąd. Będzie niewinny, gdy wskaże winnych
POMORZE/A NGLIA. Zrozpaczony mieszkaniec Kociewia zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w wyciągnięciu go z więzienia. W czerwcu br. na brytyjskiej granicy zatrzymano TIR załadowanego makaronem, którego kierowcą był Rafał M., mieszkaniec Bytonii. Celnicy oprócz makaronu znaleźli w samochodzie narkotyki na łączną wartość 1, 2 mln funtów brytyjskich. Rafał M. twierdzi, że został wmanewrowany w przemyt. Jednakże 30 września sąd skazał go na 5 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Magda C., partnerka kierowcy nie może pogodzić się z tym co wydarzyło się w jej życiu na przełomie maja i czerwca. Podczas spotkania z nami opowiada, jak po długim chorobowym Rafał B. znalazł pracę i o tym jak cieszył się, że w końcu będzie mógł normalnie żyć i zarabiać pieniądze.
- Rafał miał wypadek samochodowy, chorował, od września do kwietnia był na zwolnieniu – wyjaśnia Magda C. - Bardzo chciał iść do pracy. Długo szukał, wreszcie znalazł zatrudnienie w Gdańsku – jako kierowca Właściciel miał trzy samochody. W pierwszy kurs pojechaliśmy razem z córką. Po powrocie Rafał dostał wiadomość od szefa, że zmienia spedycję, że teraz pojedzie na 3 tygodnie tzw. przerzutów. Przerzuty polegają na tym, że wyjeżdża się samym samochodem i po drodze zmienia naczepy. Trzy tygodnie poza domem. Wtedy pracował dla firmy A.
Brakowało dowodów, a areszt się przedłużał
Pracował na umowę, za 1500 zł tygodniówki.
- 8 czerwca 2010 r. we Włoszech w Milanie załadowałem makaron do Anglii – pisze z więzienia załamany Rafał M. – 11 czerwca o godz. 8. 30 wjechałem TIR na prom do portu Ramsgate, o godz. 11. 30 zjechałem z promu, po ok. 1 godz. kontroli przez celników moich towarów, makaronu, gdzie była oficjalna, nienaruszona włoska plomba, celnicy angielscy odkryli 3 palety narkotyków : 1 paletę haszyszu, 2 palety marihuany. Łączna waga obu narkotyków wynosiła 580 kg. Policja oceniła, że całość była wartości 1 mln 230 tys. funtów brytyjskich.
Kierowcę aresztowano. Jak twierdzi Rafał M., śledczy nie mieli dowodów, że miałem coś wspólnego z przemytem – nie mieli odcisków palców, ani DNA, w nienaruszonym stanie była także plomba, którą założono na transport we Włoszech. Pomimo braku dowodów, areszt przeciągał się z tygodniami.
- W tej firmie pracowałem zaledwie trzy tygodnie – pisze Rafał M. - Skąd wziąłbym ponad milion funtów na takie narkotyki? Po prostu, ktoś mnie wkopał w takie bagno. W Polsce zostawiłem rodzinę bez środków do życia.
- Sędzia powiedział, że puściłby Rafała, bo prokurator nie przedstawił dowodów, a miał na to wystarczająco dużo czasu – relacjonuje Magda C. - Prokurator powiedziała stanowczo, że się na to nie zgadza.
Pracodawca rozkłada ręce.
Natychmiast po zdarzeniach z 11 czerwca Magda C. zadzwoniła do właściciela firmy przewozowej, dla której pracował Rafał.
- Przedstawiłam się, zapytałam, czy wie, że Rafał jest zatrzymany w areszcie – relacjonuje kobieta. - Powiedział, że to niemożliwe i dodał, że można było się tego spodziewać, bo Rafał miał wyłączone obydwa telefony. Powiedział, że spedytor poinformował go, że samochód stoi cały czas w porcie. Pytałam, co zrobić? A on na to: całe szczęście, że Rafał żyje. Poza tym nie martwił się o nic, zero reakcji.
Magda C. uważa, że właściciel powinien płacić kierowcy za czas pobytu jest w areszcie. Szef firmy przewozowej jest zupełnie innego zdania.
- Jest mi bardzo przykro z tego powodu, również jestem w trudnej sytuacji. To jest tragedia, także dla mnie. Pierwszy raz mam do czynienia z taką sprawą – mówi Andrzej C., pracodawca Rafała M. - Od 10 lat prowadzę firmę transportową i nigdy wcześniej nic podobnego nie miało miejsca. Samochodu jeszcze nie odzyskałem, a mam go w leasingu. Muszę spłacać raty, co jest bardzo kosztowne. Zapłaciłem rodzinie tego pana 6 tys. zł. Niestety, więcej płacić nie mogę, ten pracownik miał umowę o pracę do końca czerwca.
Bez środków do życia
Magda C. z kilkuletnią córeczką zostały w Polsce same, bez środków do życia.
- GOPS przyznał mi 120 zł i to wszystko - załamuje ręce kobieta. - Rafał zarabiał od 3, 5 do 4 tys. zł, starczało nam na wszystko, na opłaty, na dziecko, na leki i lekarza. Teraz ledwo wiążemy koniec z końcem. Na szczęście bank wstrzymał mi spłaty rat kredytu, bo nie wiem jak bym sobie poradziła.
Po czterech miesiącach GOPS przyznał jej dwukrotny zasiłek na węgiel i jedzenie w wysokości 380 zł.
Adwokat namawia aby się przyznał?
Tymczasem Rafał M. przeszedł trzy sprawy w Sądzie Magistrackim. Przeciągające się od czerwca śledztwo, spowodowało, że brytyjscy adwokaci zaczęli namawiać go do przyznania się do nieświadomego przewozu narkotyków.
- W zeszłym tygodniu był u niego nowy adwokat – mówi Magda C. - Powiedział, że nie ma się co przejmować, że dostanie 12, maksymalnie 20 miesięcy. Prokurator powiedziała, że jeśli się nie przyzna, to będzie tak długo szukała aż coś na Rafała znajdzie. Może to potrwać nawet dwa lata. Na tym ucierpiał by tylko on, ja i dziecko. Rodzina się rozsypie.
Ma wskazać winnego.
Kobieta przestraszyła się po tym jak Rafał M. opowiedział jej, że będzie musiał wskazywać potencjalnych winowajców przemytu.
- W Anglii nie ma czegoś takiego, że ktoś jest niewinny – mówi Magda C. - Jeśli jesteś niewinny, to musisz wskazać, kto ci to załadował. A kogo on miał wskazać? Pracował w firmie trzy tygodnie. Nie zna szefa, spedycji, nawet dobrze nie znał samochodu, którym jechał. Przez trzy tygodnie nie da się tego zrobić. Mówił, że będą mu rozkładać zdjęcia, ale ja pytałam go: kogo chcesz wskazać? Przecież gdyby oskarżył kogokolwiek, to mogliby przyjść, urżnąć łeb jemu i mi. Mówiłam, że nie może tego zrobić.
Błagał sąd na kolanach…
Rafał M. za namową adwokata i partnerki przyznał się do nieświadomego przewozu narkotyków. 30 września sąd w Cantenbery wydał wyrok 5 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności.
- Prosiłem na kolanach i płacząc, prosiłem sędziego żeby zbadał moją sprawę i skazał tych ludzi, którzy to ładowali te narkotyki – pisze Rafał M. - Jestem porządnym obywatelem polskim, nigdy w życiu nie miałem do czynienia z jakimś przemytem. Jestem czysty jak łza, bez jakichkolwiek problemów, a gdy chciałem zarobić na chleb dla rodziny, zostałem aresztowany. Siedzę w tym okrutnym więzieniu, nie wiem co zrobić. Przychodzą mi różne myśli do głowy, nawet samobójcze! Jak to jest możliwe, że mogą skazać na wyrok pozbawienia wolności osobę bez jakichkolwiek dowodów. Pytam: za co?
Rafał M. wyjaśnia, ze interweniował o pomoc u prezydenta Komorowskiego, premiera Tuska, zwracał się o pomoc do Ambasady RP w Londynie. Póki co bez skutków. Rafał M. i jego adwokaci będą starali się obalić - jego zdaniem - krzywdzący wyrok.
Magda C. prosi o pomoc i interwencję każdej instytucji, która może pomóc jej partnerowi oczyścić się z zarzutów.
- Będziemy walczyć do końca, choć dzisiaj już wiemy, że będzie to kosztowało bardzo dużo czasu i wysiłku.
zamieszcze tu zrtykol ktory bardzo mnie poruszyl, pytanie czy kazdego kierowce moze to spotkac?gdzie popelniono blad?orginalny art znajduje sie tu:://www. portalpomorza. pl/aktualnosci/14/13 981
Mieszkaniec Bytoni oskarżany o gigantyczny przemyt narkotyków. Na kolanach błagał brytyjski sąd. Będzie niewinny, gdy wskaże winnych
POMORZE/A NGLIA. Zrozpaczony mieszkaniec Kociewia zwrócił się do nas z prośbą o pomoc w wyciągnięciu go z więzienia. W czerwcu br. na brytyjskiej granicy zatrzymano TIR załadowanego makaronem, którego kierowcą był Rafał M., mieszkaniec Bytonii. Celnicy oprócz makaronu znaleźli w samochodzie narkotyki na łączną wartość 1, 2 mln funtów brytyjskich. Rafał M. twierdzi, że został wmanewrowany w przemyt. Jednakże 30 września sąd skazał go na 5 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności.
Magda C., partnerka kierowcy nie może pogodzić się z tym co wydarzyło się w jej życiu na przełomie maja i czerwca. Podczas spotkania z nami opowiada, jak po długim chorobowym Rafał B. znalazł pracę i o tym jak cieszył się, że w końcu będzie mógł normalnie żyć i zarabiać pieniądze.
- Rafał miał wypadek samochodowy, chorował, od września do kwietnia był na zwolnieniu – wyjaśnia Magda C. - Bardzo chciał iść do pracy. Długo szukał, wreszcie znalazł zatrudnienie w Gdańsku – jako kierowca Właściciel miał trzy samochody. W pierwszy kurs pojechaliśmy razem z córką. Po powrocie Rafał dostał wiadomość od szefa, że zmienia spedycję, że teraz pojedzie na 3 tygodnie tzw. przerzutów. Przerzuty polegają na tym, że wyjeżdża się samym samochodem i po drodze zmienia naczepy. Trzy tygodnie poza domem. Wtedy pracował dla firmy A.
Brakowało dowodów, a areszt się przedłużał
Pracował na umowę, za 1500 zł tygodniówki.
- 8 czerwca 2010 r. we Włoszech w Milanie załadowałem makaron do Anglii – pisze z więzienia załamany Rafał M. – 11 czerwca o godz. 8. 30 wjechałem TIR na prom do portu Ramsgate, o godz. 11. 30 zjechałem z promu, po ok. 1 godz. kontroli przez celników moich towarów, makaronu, gdzie była oficjalna, nienaruszona włoska plomba, celnicy angielscy odkryli 3 palety narkotyków : 1 paletę haszyszu, 2 palety marihuany. Łączna waga obu narkotyków wynosiła 580 kg. Policja oceniła, że całość była wartości 1 mln 230 tys. funtów brytyjskich.
Kierowcę aresztowano. Jak twierdzi Rafał M., śledczy nie mieli dowodów, że miałem coś wspólnego z przemytem – nie mieli odcisków palców, ani DNA, w nienaruszonym stanie była także plomba, którą założono na transport we Włoszech. Pomimo braku dowodów, areszt przeciągał się z tygodniami.
- W tej firmie pracowałem zaledwie trzy tygodnie – pisze Rafał M. - Skąd wziąłbym ponad milion funtów na takie narkotyki? Po prostu, ktoś mnie wkopał w takie bagno. W Polsce zostawiłem rodzinę bez środków do życia.
- Sędzia powiedział, że puściłby Rafała, bo prokurator nie przedstawił dowodów, a miał na to wystarczająco dużo czasu – relacjonuje Magda C. - Prokurator powiedziała stanowczo, że się na to nie zgadza.
Pracodawca rozkłada ręce.
Natychmiast po zdarzeniach z 11 czerwca Magda C. zadzwoniła do właściciela firmy przewozowej, dla której pracował Rafał.
- Przedstawiłam się, zapytałam, czy wie, że Rafał jest zatrzymany w areszcie – relacjonuje kobieta. - Powiedział, że to niemożliwe i dodał, że można było się tego spodziewać, bo Rafał miał wyłączone obydwa telefony. Powiedział, że spedytor poinformował go, że samochód stoi cały czas w porcie. Pytałam, co zrobić? A on na to: całe szczęście, że Rafał żyje. Poza tym nie martwił się o nic, zero reakcji.
Magda C. uważa, że właściciel powinien płacić kierowcy za czas pobytu jest w areszcie. Szef firmy przewozowej jest zupełnie innego zdania.
- Jest mi bardzo przykro z tego powodu, również jestem w trudnej sytuacji. To jest tragedia, także dla mnie. Pierwszy raz mam do czynienia z taką sprawą – mówi Andrzej C., pracodawca Rafała M. - Od 10 lat prowadzę firmę transportową i nigdy wcześniej nic podobnego nie miało miejsca. Samochodu jeszcze nie odzyskałem, a mam go w leasingu. Muszę spłacać raty, co jest bardzo kosztowne. Zapłaciłem rodzinie tego pana 6 tys. zł. Niestety, więcej płacić nie mogę, ten pracownik miał umowę o pracę do końca czerwca.
Bez środków do życia
Magda C. z kilkuletnią córeczką zostały w Polsce same, bez środków do życia.
- GOPS przyznał mi 120 zł i to wszystko - załamuje ręce kobieta. - Rafał zarabiał od 3, 5 do 4 tys. zł, starczało nam na wszystko, na opłaty, na dziecko, na leki i lekarza. Teraz ledwo wiążemy koniec z końcem. Na szczęście bank wstrzymał mi spłaty rat kredytu, bo nie wiem jak bym sobie poradziła.
Po czterech miesiącach GOPS przyznał jej dwukrotny zasiłek na węgiel i jedzenie w wysokości 380 zł.
Adwokat namawia aby się przyznał?
Tymczasem Rafał M. przeszedł trzy sprawy w Sądzie Magistrackim. Przeciągające się od czerwca śledztwo, spowodowało, że brytyjscy adwokaci zaczęli namawiać go do przyznania się do nieświadomego przewozu narkotyków.
- W zeszłym tygodniu był u niego nowy adwokat – mówi Magda C. - Powiedział, że nie ma się co przejmować, że dostanie 12, maksymalnie 20 miesięcy. Prokurator powiedziała, że jeśli się nie przyzna, to będzie tak długo szukała aż coś na Rafała znajdzie. Może to potrwać nawet dwa lata. Na tym ucierpiał by tylko on, ja i dziecko. Rodzina się rozsypie.
Ma wskazać winnego.
Kobieta przestraszyła się po tym jak Rafał M. opowiedział jej, że będzie musiał wskazywać potencjalnych winowajców przemytu.
- W Anglii nie ma czegoś takiego, że ktoś jest niewinny – mówi Magda C. - Jeśli jesteś niewinny, to musisz wskazać, kto ci to załadował. A kogo on miał wskazać? Pracował w firmie trzy tygodnie. Nie zna szefa, spedycji, nawet dobrze nie znał samochodu, którym jechał. Przez trzy tygodnie nie da się tego zrobić. Mówił, że będą mu rozkładać zdjęcia, ale ja pytałam go: kogo chcesz wskazać? Przecież gdyby oskarżył kogokolwiek, to mogliby przyjść, urżnąć łeb jemu i mi. Mówiłam, że nie może tego zrobić.
Błagał sąd na kolanach…
Rafał M. za namową adwokata i partnerki przyznał się do nieświadomego przewozu narkotyków. 30 września sąd w Cantenbery wydał wyrok 5 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności.
- Prosiłem na kolanach i płacząc, prosiłem sędziego żeby zbadał moją sprawę i skazał tych ludzi, którzy to ładowali te narkotyki – pisze Rafał M. - Jestem porządnym obywatelem polskim, nigdy w życiu nie miałem do czynienia z jakimś przemytem. Jestem czysty jak łza, bez jakichkolwiek problemów, a gdy chciałem zarobić na chleb dla rodziny, zostałem aresztowany. Siedzę w tym okrutnym więzieniu, nie wiem co zrobić. Przychodzą mi różne myśli do głowy, nawet samobójcze! Jak to jest możliwe, że mogą skazać na wyrok pozbawienia wolności osobę bez jakichkolwiek dowodów. Pytam: za co?
Rafał M. wyjaśnia, ze interweniował o pomoc u prezydenta Komorowskiego, premiera Tuska, zwracał się o pomoc do Ambasady RP w Londynie. Póki co bez skutków. Rafał M. i jego adwokaci będą starali się obalić - jego zdaniem - krzywdzący wyrok.
Magda C. prosi o pomoc i interwencję każdej instytucji, która może pomóc jej partnerowi oczyścić się z zarzutów.
- Będziemy walczyć do końca, choć dzisiaj już wiemy, że będzie to kosztowało bardzo dużo czasu i wysiłku.
~zmartwiona*.25.122.102.ipv4.supernova.orange.pl
*.25.122.102.ipv4.supernova.orange.pl
Posty (6)
~marian | boze ja sie pytam jak tak mozna!!!1 przeciez jak kierowca autobusu wozi pijanych czy nacpanych to nikt go nie wsadza do paki.. skad od mial wiedziec ze tam mu narkotykow nakladli.. czlowiek musi naokolo sie ogladac bo za wszsytko mozna go teraz wsadzic i nikt mu nie pomoze.. ludzie pilnujcie siebie i rodzin swoich., ufajcie ale badajcie.. to ja tu wrzuce link do testow narkotykowych moze innym to pomoze s://www. alfatronik. com. pl/testy-narkotykowe -c-19. html | |||
~Bury | Tak się kończy niekiedy transport na Anglię jak się nie idzie do paki za nieświadomy przemyt ludzi to za nieświadomy przemyt narkotyków itd. Tak więc szanowni szoferzy oczy ookola głowy, bo jeździć trzeba, stawki na Anglię są wyborne i adekwatne do ryzyka. | |||
~Beyel orzech | Wreszcie! W Devon i Kornwalii testowana jest kamera Heads-UP wykrywająca osoby prowadzące auto pod wpływem substancji psychoaktywnych jak alkohol i narkotyki. s://ithardware. pl/aktualnosci/sztuc zna_inteligencja_pij ani_kierowcy-37342. html | |||
~Radek | jakos nie chce mi sie wierzyć w tą bajeczkę to co aresztowali kierowcę a firmy gdzie ładował nie sprawdzą? ?? przecież jest cmrka stemple, podpis magazyniera lub kto ładował, dokumenty z odprawy przecież kierowca nie będzie otwierał każdej paczki na plecie i sprawdzał co tam jest kogoś wyobraźnia poniosła robię UK średnio z 50 razy w roku ale takich bajek jeszcze nie słyszałem | |||
~maly | miala byc szybka kasa a jest placz i zgrzytanie zebow niejeden taki cwaniaczek grzeje puche na wyspach mi za dobrych "angielskich" czasow udalo sie chate postawic bez wpadki | |||
g-a
| Był obecny przy załadunku? Nie podpisał adnotacji że nie był? No to leży i kwiczy. | 1 |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.