ID: 227723
Wypadki spowodowane przez lód spadający z ciężarówki- szkody w wysokości 12 tysięcy euro
ID: 227723
ID: 227723
Do zdarzenia doszło na drodze B12 w kierunku Freyung. 51-letni kierowca ciągnika siodłowego na czeskich numerach rejestracyjnych nie zadbał o usunięcie lodu zalegającego na dachu naczepy.
Do zdarzenia doszło na drodze B12 w kierunku Freyung. 51-letni kierowca ciągnika siodłowego na czeskich numerach rejestracyjnych nie zadbał o usunięcie lodu zalegającego na dachu naczepy.
~etransport.pl
Posty (31)
~Kiero | Fajnie ze pisze się o takich zdarzeniach ale dla czego nikt nie pisze o tym że np. ruszając z parkingu na autostradzie o 4 rano nie ma gdzie tego zrzucić a wejść na dach i samemu zrzucać stwarza zagrożenie życia lub kalectwa dla kierowcy | 2 | ||
~osobowo/tirowy | to że nie ma jak usunąć lodu z dachu nie znaczy że ktoś ma zginąć, jak nie ma jak to niech nie wyjeżdża z parkingu ! | |||
~Gumka | To nie ruszaj o 4 rano. Albo zadzwoń po pomoc drogową. Oni to za ciebie zrobią | |||
LUCKY16
| Problem stary jak transport drogowy, ujawnia sie co roku. Za usniecie lodu powina byc stawka extra w koncu to praca na wysokosci. | 1 | ||
~Gumka | Niby dlaczego? Każe ci ktoś tam wchodzić? Są inne sposoby na pozbycie się problemu na dachu naczepy. Ale do tego tontzrba używać głowy | |||
g-a
| Prokuratora i sąd na pewno "wzruszy jego historia". Czyli tego, co lodem komuś przywali. | |||
LUCKY16
| Gumka, zgazam sie ze sa innne sposoby zrzucenia lodu z dachu naczepy. lecz nie zawsz mozesz je zastosowac. ale dokładnie trzeba zawsze pomyslec | |||
~Jam | Problem z usunieciem lodu z dachu maja tylko zapasione kiermany bez kondycji | 2 | ||
barracuda
| Mnie nie chce się czekać na roztopy. Do usunięcia lodu-z narzedzi-potrzebna mi miotła (szczotka) na kiju | 2 | ||
g-a
| Wezwać pomoc techniczną i po problemie. Jak kiedyś jeden "misc", kiedy mu paliwa zabrakło. Biedak na paliwowskaz nie miał czasu popatrzeć. | 1 | ||
barracuda
| I obywam się bez drabiny. | 1 | ||
g-a
| Włazisz na dach między ciągnikiem a naczepą? | |||
~klik | ja nie wyjde bo mam lek wysokosci a jak spadne nikt sie mna nie bedzie przejmował. A zreszta nikt mi nie zapłaci za to ani złotówki | |||
~osobowo/tirowy | klik - skoro masz takie predyspozycje osobowościowe to nie nadajesz się na kierowce zawodowego tira. Taki fakt powinien był zgłosić przy przyjęciu do pracy. | |||
~juras | Jakie to metody macie na usunięcie lodu z dachu? przecież jak mróz trzyma to czy chcesz ruszyć o 4 rano czy o 10 to sie nie roztopi, co dzień nie będzie nikt korzystał z pomocy drogowej, a jak spadniesz to będzie "po co właziłeś" Ja wchodzę z miotłą, trzeba uważać i tyle, | |||
barracuda
| juras, bardzo prostą. Do usunięcia lodu, potrzebna szczotka na kiju (sztuk raz) i minimum sprawności fizycznej, pozwalającej na wejście na naczepę po wspornikach owiewek ciągnika. Po dachu naczepy poruszam się na kolanach i rękach (na czworakach) -opierając je na poprzeczkach konstrukcji dachu-około 0, 5 m od krawędzi dachu i po oparciu się o kolejną poprzeczkę, miotłą zwalam lód z dachu. Czynność powtarzam na kolejnej poprzeczce. Jak zachować minimum ostrożności-nic się nie ma prawa stać. Powrót też na czworakach. Do takiej pracy nie nadaje się: Nieudacznik-kt óry nigdy nic nie potrafi. Zapasiony brzuchol, który umie tylko żłopać piwo i sapie na trzecim schodzie. Pechowiec, który nawet u kobiety trafia na żyletki. | 3 | ||
~~~~~ | powyższy post popieram w całej rozciągłości, też tak robiłem | |||
~fabio | Ja też używałem szczotki na kiju, ale zrzucałem śnieg i lód z użyciem z drabiny przystawionej do boku naczepy. Żeby mi nie 'zjechała' po śliskim podłożu to asekurowałem się pasem przerzuconym przez naczepę i przywiązanym do drabiny:) Po dachu nie chodziłem, bo bałem się o wytrzymałość właśnie tych poprzeczek, ale skoro piszecie, że chodzicie to widocznie nic im się nie dzieje, chociaż nadal mam wątpliwości, czy aby się nie powyginają. Niestety na bardzo niewielu parkingach widziałem wtedy specjalne podesty do takiego zrzucania śniegu. | 1 | ||
barracuda
| fabio, jak chodzisz blisko boku-nic się nie stanie (chyba że ważysz 150 kg). Jest to bezpieczniejsze niż po drabinie. Stojąc na drabinie, nie ma jak się zaprzeć-zsuwając lód. Już nie wspomnę, że drabina może się ześlizgnąć w miejscu podparcia. | |||
silwio
| barracuda-co Ty wypisujesz?Nie psuj roboty innym. toć wiadomo że terażniejszy posiadacz uprawnień jest od kierowania (ma funkcję kierowniczą)... od reszty są serwisy... popraw się:) | 1 | ||
barracuda
| Ważne! Lepiej ubrać spodnie robocze i przebrać po... Mokre kolana gwarantowane. A przy minusowych temperaturach, można się przeziębić. | |||
barracuda
| silvio, rzeczywiście poprawię się. :-) Teraz mam dwa tygodnie urlopu, ale jak wrócę-nawet do wymniany bezpiecznika-wzywam serwis. Chociaż... obejrzenie bezpieczników... to też nie wchodzi w zakres kierowania... i jeszcze trzeba podnieść pokrywę bezpieczników... :-) | 1 | ||
~fabio | Nie :) Na szczęście nie ważę 150 kg, więc ten problem odpada :) To fakt, że używając drabiny nie ma jak się zaprzeć, no i jak też pisałem jest ryzyko uślizgu drabiny, stąd to 'zabezpieczenie' pasem z mojej strony. Co nie zmienia faktu, że bez odpowiedniego podestu zrzucanie lodu jest jednak ryzykowne, czy z drabiny, czy 'chodząc' po dachu naczepy. Może ktoś jeszcze ma jakiś ciekawy 'patent' na to? :) | |||
MarcinSE
| Nie trzeba przerzucać pasa przez całą naczepę... wystarczy przypiąć do ramy za jeden stopień na wysokości koła i drabina nie odjedzie. Pytanie, ilu kierowców ma 4m drabiny... :) | |||
~fabio | Nie trzeba tyle, że przypięcie drabiny na wysokości koła nie spowoduje może jej poślizgu, ale odjechanie na prawo lub lewo już tak :) Wolałem przerzucić pas przez naczepę, żeby w razie czego móc się za niego złapać i przytrzymać, bo tak to ani się złapać drabiny, ani dachu :) Ja używałem standardowej drabiny od naczepy, chociaż była faktycznie trochę za krótka :) Mogliby robić takie z pół metra dłuższe :P | |||
~Mark | A taki dziadek co ma 75 lat co dorabia na emeryturze jak on ma wyjść skoro ledwo do kabiny wchodzi | |||
~fabio | W sumie to nie musi być 75-letnim dziadkiem, żeby mieć problem z usunięciem śniegu czy lodu z dachu naczepy. Chodzenie, nawet na czworakach, po śliskim dachu naczepy na wysokości 4 metrów bez żadnego zabezpieczenia czy nawet zrzucanie tego z drabiny przystawionej do naczepy bezpieczne nie jest, jakby na to nie patrzył. | |||
~zcx | juz widze jak ci oburzeni włażą za każdym razem na naczepę gdy pada snieg i odsniezaja | |||
~oko saurona | Każdy Panowie cwaniakuje dopóki nie spadnie mu lód i nie narobi szkód. Stałem kiedyś z gościem który ma płacić rentę pani, która była na przejściu dla pieszych. Gość przyhamował a tafla lodu z suwając się z naczepy obcięła pani stopę. Nie jest to może miłe, ale kiedyś widziałem podobną sytuację pod szkołą i wierzcie, że nie będzie wam do śmiechu kiedy wy spotkacie się z taką sytuacją. | 1 | ||
~rao | Ja po dachu nie chodzę, bo ciężki jestem i się boję, że szkód narobię. Za to jak mam taką możliwość i nie jestem załadowany po sufit to podnoszę jeden bok naczepy i od spodu miotłą spycham lód na niższy bok. Z reguły się udaje. |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.