ID: 11831
czy zawód kierowcy to ostatni kawałek chleba?
ID: 11831
ID: 11831
szanowni kierowcy biorąc pod uwage wymogi stawiane kierowcom i warunki panujące w naszej rzeczywistosci jest to praca jedna z cięższych.
Ciągły stres, nie przespane noce, brak zycia rodzinnego i utarczki słowne to przecież codziennosc. Więc jak podejsc do sprawy lepiej? przeciez kochamy jeżdzic ale czy przez to nasze rodziny są szczęśliwsze?Wszak dbamy tylko o kase
szanowni kierowcy biorąc pod uwage wymogi stawiane kierowcom i warunki panujące w naszej rzeczywistosci jest to praca jedna z cięższych.
Ciągły stres, nie przespane noce, brak zycia rodzinnego i utarczki słowne to przecież codziennosc. Więc jak podejsc do sprawy lepiej? przeciez kochamy jeżdzic ale czy przez to nasze rodziny są szczęśliwsze?Wszak dbamy tylko o kase
~forest*
*
Posty (119)
~Piotrek | Praca kierowcy ciężarówki zaliczana jest do ścisłego grona najtrudniejszych zawodów na świecie. de*il nie może wykonywać takiej roboty - trzeba mieć łeb na karku, bo myśleć trzeba non stop, czy to na załadunkach, czy to na drodze (często niestety trzeba myśleć za innych). I trzeba mieć nerwy ze stali, bo droga i samotność do tego niejako zmuszają. Zimą jeździ się najczęściej po prostu podle. To nie jest osobówka. Poza tym należy tą pracę lubić. Inaczej się nie da. No i to prawda, że ta robota ma swój patos. Krzysztof Hołowczyc dla czasopisma "Szerokości" powiedział, że kierowcy ciężarówek to herosi. I nie ma w tym żadnej przesady, to jest ciężka harówa Panowie. | |||
~jerzysw | ten kto jeżdzi to wie ile kosztuje nas to zdrowia przez wykształconych logistyków | |||
~Ł ysy | Zyciowe złamasy od rańca wylewają swoje pomyje na forum. | 1 | ||
grabek72
| Może jak potłuczony. Jednak uczciwie pracowałem, nic nie ukradłem a wódz był ponoć bardzo zadowolony z mojej pracy. Więc powiedzcie Panowie, czy w takiej sytuacji chodzić jak chłopiec za swoim? Nie umiał się rozliczyć, ja miałem czyste sumienie więc i skrupułów nie miałem żeby iść na policję, itd i zus. I musiał zapłacić wszystko do zera, łącznie ze składkami | |||
grabek72
| I nie uważam się za dziad transa. Kocham jeździć, marznąć, być ujeb (... ) ny po łokcie bo to taki fach. Mam 1 samochód, 1 kierowcę (siebie) i dobrze mi z tym. Innych zatrudniać nie mam zamiaru bo rynek dziadowski i nie stać mnie, żeby zapłacić tyle, ile ta praca jest na prawdę warta. A kisić kogoś na jakiejś krzywej umowie też nie będę bo to pospolite oszustwo, na co nie mam sumienia. | |||
~andrzej | może i nie jest ostatni dla Tych co mają trochę więcej jak szkołę podstawową, ale pracę zaczełem lata 60-te po szkole średniej, nie było chłopków z zlikwidowanych PGR-ów tak szefów jak i kierowców, chłopecki piszcie co się wam podoba a Ja mam swe zdanie. | |||
grabek72
| Święte słowa. Lepiej mówić o tym co dobre i miłe a nie zewsząd zalewającej siermiężnej rzeczywistości. Miłe w tym wszystkim są powroty. Kiedyś babsko ze wszystkim miało problem. Jak człowiek chciał coś ekstra to wiecznie słyszałem: "a ja ci sama w sobie nie starczam?" Albo zjedz sobie chleb. A teraz proszę. Czeka obiadek, w pończochy i to co mi akurat w głowie siedzi babsko bez problemu robi. Nawet się dokładnie goli hehe | 1 | ||
grabek72
| Dzieci nie odstępują, nie marudzą jak kiedyś. Aż chce się żyć jak człowiek do domu wróci. Wszystko tak jak być powinno. Tyle w temacie dom. Owszem, źle nie było ale jakoś wszystko się rozmydlało, a teraz pełną piersią. Wszyscy wyposzczeni, wytęsknieni, wszystko idzie całymi garściami. Nawet teściowa jest miła, co nie zdarzało się. Nawet ogóry w weki ładuje bo zięciu lubi. No i bigosik na boczku... | 1 | ||
grabek72
| Przychodzi wracać do pracy. To co kocham najbardziej. Przebudzenie śpiącego smoka. Na początku wszystko klekocze, ale czuć, jak budzi się do życia, przestaje telepać i słychać melodyjne kłe-kłe-kłe-kłe. No i osioł, który tym wszystkim zarządza czuje, że jest w innym świecie. Kocham od czasu otworzyć budę i patrzyć na piękny, srebrny napis MB. To mój fetysz. Zawsze musi być czysty. Żadne manidło które zapycha się na mrozie, żadne dafidło ale mietek. Może nie jest tak finezyjny jak skakanka, ale dowiezie zawsze i wszędzie. | |||
grabek72
| Właśnie to w tym kocham. No i czasem odpalić budkę suflera i nawijać te swoje kilosy. To niepowtarzalny zawód. Jak dla mnie nie ma nic piękniejszego. Durnie niech sobie mówią co chcą, ale mnie nic nie zniechęci. Nawet awaria to wydarzenie, które człowiek miło wspomina. Z reszta mietki nie zawodzą jeżeli się z nimi rozmawia. Jak znudzi mi się jeżdżenie to stawiam na kołki na 3-4 dni, i znowu inny świat. Klucze, młotki, łomy i paleta części do wymiany. No i 5x4 tysiego | |||
~klemens1 | Na pewno jest to robota najmniej stresujaca z jakich wykonywalem... | |||
grabek72
| Pewnie. Ja tam nie mam stresów. Czyste zezwierzęcenie. Facet musi śmierdzieć i się pocić. Czuję obrzydzenie do typów, którzy mają piątki jak masełko. Ściskasz grabę a łapsko gościa rozpływa sie między paluchami. Facet musi być jak drwal | |||
~masełko | grabek - odpuść już. Przestań opowiadać jak pot ci po jajach płynie, a żona kwiczy z radości jak wracasz do domu śmierdzący i spocony i ją walisz jak drwal, uprzednio spuściwszy się na swojego 10 letniego Mercedesa. Rzygać się chce. | |||
~wujek mnietek | Jeździłem 25 lat, były chwile piękne, były dobre i były takie o których wolałbym zapomnieć. Od 10-u lat pracuję na miejscu /jako nie szofer/. Niby jest fajnie, dom, rodzina, pieniążki też nie najgorsze, ale czegoś brakuje. | |||
~wujek mnietek | No ale są trzy rzeczy który, których niewątpliwie dorobiłem się dzięki jeżdżeniu, hemoroidy i trzecia żona, no ale to akurat trudno nazwać dorobkiem całego życia. | |||
~wujek mnietek | A trzecia rzecz to tęsknota za wiatrem we włosach. W przenośni i dosłownie. Ten kto tego nie poznał, nigdy nie zrozumie. | |||
~rad79 | Może i nie ostatni, ale wielu chłopakom ratuje życie. | |||
grabek72
| Mówisz koleżko, że wypowiedzi nieapetyczne. Cóż. Uderzę z innej strony. Każdy kierowca to potencjalny zabójca. Ile osób ginie na drogach? Trzeba o tym pamiętać siadając za stery. To jest jednak masa, a my możemy tylko się łudzić, że nad tym panujemy. Ludzki mózg może kontrolować jedynie prędkość do 4 kmh. Piesi nie potrzebują żadnych przepisów jak łazić i jakoś nie zderzają się ze sobą. Zaczniesz biegać- zaczynają się problemy | |||
grabek72
| Inny aspekt- zarobki a powierzone mienie i odpowiedzialność materialna. Sam pojazd/pojazdy. Jaką część wartości stanowi uposażenie kierowcy? Ilu płaciło za lusterka, lampy, opony? A przewożony towar? Rozważmy sytuację: z bocznej polnej drogi wyskakuje jakiś samochodzik prosto pod koła. Dochodzi do gwałtownego hamowania. Samochodzik odjeżdża w siną dal a przewożony towar częściowo zniszczony np. : skrzynki z wódą. Kogo wezmą za łep? | |||
grabek72
| A zaniedbania stanu technicznego? Zawsze kierowca, że nie zgłasza. To z kąd tyle wraków na ulicach? Czemu w każdej hurtowni królują zamienniki a wzięcie mają jakieś regenerowane śmieci? Albo temat opon: nalewaje, nalewaje, nalewaje. Po rowach pełno bieżników, które odpadają z regenerowanych opon. Kierowcy zmuszają swoich szefów do takich rzeczy albo po cichaczu montują bez wiedzy szefa? | |||
~Klemens1 | ... Ja tam nie mam stresów. Czyste zezwierzęcenie. Facet musi śmierdzieć i się pocić. I to przez takich pseudo facetow mowia na zachodzie o nas smierdzace polaczki.. | |||
~Klemens1 | ... Kogo wezmą za łep? Za łep to najwyżej ciebie bo innych co najwyżej za łeb... | |||
grabek72
| A czas pracy kierowcy? Kto za to odpowiada? Ilu szefów daje na autostrady i skwapliwie dobija viatolla? Z kąd tyle ciężarówek na bocznych drogach? Czyżbyśmy My Polacy byli nacją masochistów kochających dziury i wąskość? | |||
grabek72
| To nie jest ostatni kawałek chleba, zdecydowanie nie. To ciężki kawałek chleba, jeden z najcięższych. Co do czepialskich- mówiąc o pocie miałem na myśli wysiłek, który oczyszcza psychikę. Nie spotkałem się, aby w jakiejś kabinie śmierdziało jak w szatni na siłowni dla jajogłowych. Po co wy tam łazicie? | |||
grabek72
| No i kultura. Polak, używając ojczystego języka używa pogardliwego określenia "polaczki". Pracowałem w Niemczech ponad 2 lata i nie spotkałem się z pogardą lub lekceważeniem, mimo, że nigdy nie ukrywałem kim jestem i z kąd pochodzę. Co do smrodu osobistego- dbam o higienę, ponieważ nie lubię sprawiać innym przykrości moją obecnością. | |||
grabek72
| Kierowca to nie tylko kółko i wajcha. Muszę utrzymywać kontakty ze zleceniodawcami chociażby z racji rozliczeń. Często trzeba wejść do jakiegoś biura albo porozmawiać z jakimś jajogłowym japiszonem który syci się własną elokwencją. Zarośniętego i śmierdzącego stwora o manierach yeti nikt nie będzie traktował poważnie. Panowie, czemu tylko Wy chcecie pisać bajki o nierobach z kabin wielkości kibla w bloku? | |||
~Klemens1 | Juz nic nie bierz dzisiaj.. poloz sie spac i milych snow. | |||
grabek72
| Wiesz co Kleo 1? Odwal się. To jest forum. Piszę co myślę | |||
grabek72
| I w odróżnieniu od Ciebie używam konta. Czyli ponoszę odpowiedzialność za to, co robię. Po co czytasz te wypowiedzi, jeżeli do tego są wyraźnie oznakowane? Jakaś wewnętrzna potrzeba zaspokojenia chorej wyższości? Może masz kompleksy zaniedbane w okresie dojrzewania? Chcesz o tym porozmawiać? | |||
grabek72
| A mnie za łep, przepraszam, za łeb nie wezmą. Za same ubezpieczenia rocznie płacę około 10. 000 zł (pomijając ZUS). OCP mam wykupione nawet od niewłaściwego zabezpieczenia towaru, czynności rozładunkowych i załadunkowych. Skrzętnie archiwizuję każde zlecenie i sprawdzam losy dokumentów. Nie musisz mi wierzyć, ale w swoją pracę wkładam bardzo dużo energii, nie tylko fizycznej. Poza tym: UMK Toruń, Wydział Prawa i Administracji, 1995 |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.