Lekceważenie przepisów dotyczących czasu pracy stanowi bardzo ryzykowną „strategię”, bowiem w przypadku kontroli Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) grożą przedsiębiorstwu poważne konsekwencje. Zakres roszczeń pracowniczych wynosi do 3 lat. Wszelkie nieścisłości w ewidencji trzeba na bieżąco uzupełniać, aby móc w razie potrzeby okazać stosowne dokumenty. Niestety, nie stanowi to reguły. Odnoszę wrażenie, że niektórzy przedsiębiorcy wręcz nie widzą sensu posiadania stosownej wiedzy i dlatego popełniają, czasem nieumyślnie, błędy – mówi Damian Bartnikowski, Ambasador Polskiego Transportu.
Tachobuch w Niemczech
Być może to wynik braku strachu przed kontrolą PIP, która często następuje na podstawie donosu, np. od byłego, niezadowolonego pracownika.Zgodnie z powiedzeniem: jak jest dobrze, to jest dobrze, a jak jest źle... Przedsiębiorca musi wtedy udowodnić, że płacił za nadgodziny, pracę w porze nocnej oraz okazać umowę o pracę, w której opisane są składniki wynagrodzenia. Na nim spoczywa tłumaczenie wszelkich niejasności w dokumentach. Bez skrupulatności, obrona przed żądaniami byłego kierowcy stanowi czasem zadanie wręcz nierealne – tłumaczy Damian Bartnikowski.Między innymi ze względu na brak „nadzoru” oraz obowiązku korzystania z urządzeń rejestrujących, mamy do czynienia z dosyć dziwną sytuacją. W Niemczech kierowcy muszą prowadzić tzw. „tachobuch”, czyli książkę, w której znajdują się wszystkie aktywności: jazda, odpoczynek, praca inna itp. Podobna konieczność dotyczy Francji. Zatem polskie podmioty świadczące usługi transportu międzynarodowego dbają o ewidencję głównie w przypadku tych dwóch krajów. W pozostałych, gdzie przepisy są mnie restrykcyjne (w tym w Polsce), podchodzą do ewidencji „luźniej”.
Jak prowadzić ewidencję, by uniknąć ewentualnych problemów podczas kontroli? Zdaniem naszego eksperta, najlepiej, by firma korzystała z narzędzi monitorujących jazdę, nazywanych popularnie
„GPS-ami” lub aplikacji zastępującej tachograf.
Na rynku mamy wiele ciekawych rozwiązań, nie tylko dla transportu drogowego, lecz również nieco mniejszych pojazdów, również dla osobówek. Narzędzia telematyczne stosowane są w zakresie zaawansowania adekwatnym do potrzeb. Jedną z nich mogą być raporty dotyczące przekraczania granic, służące choćby wyliczeniu właściwych stawek za pracę obowiązujących w danym państwie. Bo przecież busy pokonują odcinki np. między Polską a Niemcami nawet kilka razy dziennie – analizuje Damian Bartnikowski.
Kontrole PIP
Przepisy o czasie pracy kierowców egzekwuje Państwowa Inspekcja Pracy i właśnie jej kontroli powinny obawiać się firmy przewozowe.Tajemnicą Poliszynela jest to, że kontrole PIP wynikają najczęściej ze zgłoszenia nieprawidłowości np. przez byłego pracownika. Dlatego, jeśli rozstajemy się w kontrowersyjnych, niemiłych okolicznościach, należy być przygotowanym na wizytę urzędników. Ciekawi mnie również, jak będzie wyglądała kontrola Inspekcji Transportu Drogowego. Według nowych przepisów licencję na wykonywanie transportu można stracić nawet za brak aktualnych badań technicznych pojazdu lub jego zły stan techniczny. A przecież przewoźnicy użytkujący pojazdy d.m.c. poniżej 3,5t od niedawna muszą również posiadać stosowną licencję na wykonywanie transportu – dodaje Ambasador Polskiego Transportu.Od 2026 roku busy będą musiały posiadać tachografy cyfrowe. To prawdopodobnie nieco zmieni rynek „transportu busami”, np. minimalizując działanie szarej strefy. Może jednak również doprowadzić do tego, że bardziej opłacalne w wielu sytuacjach stanie się korzystanie z pojazdów o d.m.c. powyżej 3,5t, w tym zestawów ciągnik + naczepa.
Umowa zlecenie to ryzyko
Analizując kwestię czasu pracy kierowców warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Niektóre firmy zatrudniają prowadzących auta na umowę zlecenie.To ryzykowne dla pracodawców. PIP zyskała uprawnienia, by kontrolować, czy praca na umowę zlecenie nie nosi znamion umowy o pracę. Nazwa dokumentu nie ma znaczenia, tylko charakter wykonywanych czynności. Przy stwierdzeniu nieprawidłowości, urzędnicy mogą np. nakazać stworzenie etatu – mówi Damian Bartnikowski, Ambasador Polskiego Transportu.Nieprzestrzeganie przepisów związanych z czasem pracy kierowców lub rodzajem umowy może w skrajnym przypadku doprowadzić firmę do poważnych strat finansowych. Inflacja szaleje, a każdy kolejny miesiąc budzi strach przed wzrostem cen i spadkiem popytu na usługi. Warto zatem chociaż w zakresie praw pracowniczych zapewnić sobie komfort i bezpieczeństwo.
Autor: Ambasador Polskiego Transportu