Do tej pory szanowałem powierzony mi sprzęt i starałem się eksploatować go jak najdelikatniej.
Nigdy nie wcisnąłem w nim gazu w podłogę, hamulec odpuszczałem pół kilometra przed rondem, żeby się dotoczył i nie brałem oszczędności.
Po roku czasu dziad w podziękowaniu dał mi w pysk STOMA ZŁOTYMI.
Od pierwszego stycznia, zero litości.
Na każdych światłach na widok zielonego światła pedał gazu do podłogi. Hamowanie na światłach i przed rondami będzie "na ostatnią chwilę", żeby hamulce lepiej się zdzierały.
Na rondach będę miał w d... opony i będę jeździł po krawężnikach. Podczas zawracania, zamiast kilka razy cofać, będę obracał naczepę w miejscu, żeby aż opony zostawiały czarne ślady. Przed tankowaniem nie będę omiatał piachu i błota z korka paliwa. NIech się sypie do zbiornika.
Jeśli i tak mnie nie szanuje i nie docenia, to po co mam się starać.
Życzę wszystkim kierowcom WESOŁYCH ŚWIĄT.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz

*.dynamic-3-poz-k-1-0-0.vectranet.pl