~Donald Truck
| jeszcze dużo więcej przybędzie także gratulujemy wyboru życia zawodowego | | | |
~Kier
| A tam pierdzielicie. Ja jezdze 15 lat i problemu z nadwaga nie mam. Przede wszystkim gdy podjezdzam na zaladunek czy rozladunek to staram sie nie siedziec w kabinie czekajac tylko sie ruszac. Pochodzic nawet w kolo auta. Przychodzi weekend i spacery, a fdy przyjdzie cieplo to taczke na dzialce sie wezmie, lopata i grabiami troche sie pogrzebie, drzewka sie poprzycina i tyle. Ruch to podstawa. A na noc nie objadac sie. Jedna skibeczka i starczy. A patrzac na zachowanie wielu kierowcow to rece opadaja. Staje na pauze o godzinie 20 czy 21 i obiad zaczyna gotowac. Karygodne. Od takich rzeczy jest dzien a nie tak pozne godziny. A nie tylko zapierniczac bo nie ma czasu. Czas jest zawsze tylko trzeba go sobie zorganizowac. | 4 | | |
~świetlicowa
| kto nie ma brzucha ten słabo dmucha- ludowe przysłowie mówi | 3 | | |
~Ronin
| Odstawcie chleb i wszystko co z mąki pszennej to brzucha nie będzie, nakręca wam tylko wysoki poziom cukru i apetyt bo zawiera opiaty, polecam się zagłębić w temat glutenu i glifosatu. | -1 | | |
~Mgdb
| Najwazniejszy jest podaz kalorii, czyli jesc tyle zeby to spalac. Zadne biale pieczywo czy gluten nie przeszkadza nawet mortadele mozecie jesc. Godzina aktywnego spaceru spali od 250 do 500 kcal zalezy od organizmu i genetyki. Ruch fizyczny jest wazny nie tylko na otylosc ale rowniez samopoczucie. | | | |
~Ejha
| Na początek podstawy podstaw i powinno coś pomóc, oczywiście nie z dnia na dzień.
Jeść częściej a w mniejszych ilościach. Nie opychać się. Warto zwracać uwagę na to, co się je. Ruszać się - cokolwiek, nawet spacery, jeśli do tej pory tylko siedziałeś za kółkiem, to dobre i to. Wszelkiej maści aktywność fizyczna generalnie. | | | |
~Ordynator ku-ku
| I kurna seks seks i jeszcze raz to samo! | 3 | | |
~Ordynator ku-ku
| A jak nie przendzie to jeszcze kurna seks seks i jeszcze to samo!do skutku! | 1 | | |
~Łukasiu
| Smutek i otyłość idą w parze. Szczęśliwi mają zdrową sylwetkę | | | |
~Cyprian Kozłowicz
| No. Mnie też się kaloryfer zapowietrzył. Póki co, to jednak zapowietrzony kaloryfer wygląda lepiej niż bojler. No ale niepokojąca tandencja.
Odstawiłem cukier. Całkowicie. Piję gorzką herbatkę, gorzką kawę z mlekiem i nie jem słodyczy. Żeby jednak nie odmawiać sobie wszystkiego, to jem owoce. Też mają cukier, ale gdybym odstawił wszystko co słodkie, to bym nie wytrzymał i odpuścił. Trzeba sobie stawiać cele, które są możliwe do osiągnięcia.
No i rano po przebudzeniu robię 10 brzuszków i 25 pompek. Nie ma zmiłuj!! Zacznę prracę 5 minut później, ale pompki i brzuszki muszę zrobić.
Tutaj też ustalam sobie możliwe cele. Gdybym postanowił, że będę robił po 50 pompek, to zrobiłbym raz, a jutro by mi się nie chciało. DLatego robię jedynie 25, żeby formę trzymać, ale się nie przemęczać.
No i przestałem jeść po 19:00. Jeśli nie zjadłem do tej pory, to trudno. Idę spać głodny, a jem rano obfite śniadanie. No i staram się nie mieć w aucie żadnych przekąsek do jedzenia po drodze.
Kiedyś potrafiłem jechać kilka godzin i zeżreć kilogram krówek po drodze, popijając to colą.
Czyli w kilka godzin pochłaniałem ponad pół kilo cukru. To jest śmierć dla kaloryfera na brzuchu :) | 1 | | |
~mlody zly
| Trenuj biegi dlugodystansowe. Nie jedz weglowodanow za duzo. Jak masz tendencje do nadwagi to jedyne wyjscie to ruch i pilnowanie michy - innej rady nie ma. Ruch i silka to ci przyspieszy przemianene materii. I nie rzucaj sie na jedzenie po 10km porannego rozruchu przed sniadaniem. Bieganei ustabilizuje Ci wage, zaczniesz jesc bardziej zdrowo. Biegaj przed sniadaniem do godziny, pozniej bedziesz palil miesnie zamiast glikogenu. | | | |
~mlody zly
| Dodam, ze rower chu.. daje bo tzreba pol dnia jezdzic a biegaie cie styra w godzine czy dwie co drugi dzien. Od zera w pol roku mozesz juz leciec w dol z waga - biegi godzine. Planow w necie jest duzo wiec dopasujesz cos do siebie. | | | |
~mlody zly
| Brzuch to 80% kuchnia a nie zadne brzudszki z duuuuupy. | | | |
~Kik
| Spasione ociekające tłuszczem brudne knury mówią że mają brzuszek... podjedzie taki na parking najpierw z budy wychodzi on za chwilę jego brzuch... ostatnio koleś kazał przełożyć frajerowi paletę bo przecież on nie będzie przekladal tylko może to zrobić durny siofer to później musiał karetkę wzywać bo ten brudas prawie zawału dostał | -1 | | |
~Cyprian Kozłowicz
| młody zły. Ty jesteś upośledzony, czy jak?
. Który driver po 40tce z nadwagą da rade godzine biec. Się gamoń po 3 minutach upoci, po 5 zeszcza, a po 10 minutach umrze z wysiłku.
Dwie godziny to oni w większości IŚĆ nie dadzą rady.
On do kabiny wlezie i sapie ze zmęczenia. Jeśli biuro w firmie jest na piętrze, to do biura przychodzi zasapany i śmierdzący potem.
Godzinę to możesz biegać z kolegami na bieżni na siłowni, ale mało kto da radę godzinę normalnie biec.
Przy średnim biegu w 20 minut przebiegam 3, 5km. W godzinę 10, 5km, ale dałem radę 2 razy w życiu. Przez ostatnie 5 lat nawet nie podejmowałem takiej próby.
Robię marsze po 15km, lub wycieczki rowerowe na około 70-110km. Ostatni raz w zeszłym roku zrobiłem 130. Z Wrocławia pojechałem na szczyt ŚLĘŻY i z powrotem.
Nie uważam, żebym był jakiś szczególnie kondycyjnie słaby, ale godzinę nie pobiegnę.
Ty nie podpowiadaj nam planów na biegi 20km, bo i tak żaden z nas tego nie zrobi | | | |
~Cyprian Kozłowicz
| Kolega KIK ma rację. Panowie. Wstyd przyznać, ale w większości tak kończymy w tym zawodzie.
9h dziennie na siedząco. Na przerwie jemy, albo leżymy i rano znowu na siedząco. Póki człowiek ma lat 20-30, czy nawet jeszcze niektórzy do 40, to wyglądają w miarę i jako tako. Po 40tce zaczyna równia pochyła. Waga przekracza 120kg i zacząć ćwiczyć jest TYLKO TRUDNIEJ.
Młody szczupły chłopaczek ważący 70kg, przebiegnie 2 km i nawet nie poczuję. Przy masie 120kg, te dwa kilometry zabijają. Do tego dochodzi ZADYSZKA, bo cukier nie poprawia krążenia, a sadło się odkłada coraz bardziej. No i niestety młody ma rację. TYLKO BIEGANIE. Czasem pompki, czy brzuszki. To, co da się zrobić w aucie.
Zmuście się do cholery i trzymam za was kciuki. Ja się zmuszam i to jest najtrudniejsze w tym wszystkim. Wstać i pobiec, a nie powiedzieć: DOBRA... DZISIAJ MI SIĘ NIE CHCĘ.. POBIEGAM JUTRO | | | |
~număr la trei
| Cyprian Kozłowicz: godzina biegu to dopiero podstawa buowania fundamentow pod biegi dlugodystansowe. Znam 40 latkow co wypalali 2 paczki dziennie, z nadwaga i postanowili z tym skonczyc i zaczac biegac. NIkt nie kzae biegac komus kto nigdy nie biegal od razu godzine. Kolega mlody zly pisze, ze po pol roku trenowania mozna ten cel osiagnac a ja dodam, ze mozna jesli sie biega systematycznie 3 - 4 razy w tygodniu. Najpierw sa marsze, pozniej marszobiegi a nastepnie lekki trucht. Nie skreslaj ludzi po 40 roku zycia a jezeli twierdzisz, ze malo kto potrafi przebiegnac godzine to zobacz ilu jest w polsce maratonczykow. | | | |
~număr la trei
| Dodam, ze prawdziwi rasowi biegacze przy tempie 4. 0/km ( dycha w 40 minut) maja tetno ponizej 120 wiec nie pisz bzdur, ze malo kto przebiegnie 10 w godzine bo to jest dopiero poczatek przygody z bieganiem na dlugich dystansach. Nie dajcie sobie wmowic, ze nie dacie rady, ze jestescie za starzy i tylko rownia pochyla. Bieganie odmladza minimum 10 lat jak nie wiecej wiec warto!!! I nie jest wazne jaki tryb zycia prowadziliscie do tej pory i jak bardzo jestescie zapuszczeni kondycyjnie. | | | |
~număr la trei
| Oczywiscie komus z duza nadwaga nei polecam biegania ze wzgledu na uszkodzenie stawow. MOze rower w paleciare i na pauzie pojezdzic po okolicy?? Ogolnie tzreba zdredukowac wegle i to jest klucz do sukcesu. Redukcja wegowodanow + cwiczenia gimnastyczne silowe aby zmusic miesnie do wzrostu. WIecej miescni to szybsza przemiana materii. Ogolnie mozna robic wszystko nawet marsze po okolicy i redukcja michy. Trzeba tego chciec i nie rzucac sie na smieciowe jedzenie gdy spadnie poziom cukru we krwii gdy spozywacie wysoko przetworzone weglowodany o wysokim IG (indeksie glikemicznym). Leppiej jesc tlusta kielbe ale bez chleba lub co gorsza bulek. Jak wiadmo nadmiar weglowodanow zamieni sie w tluszcz. | | | |
~kier
| "10 km w godzine)... _ mozna ten cel osiagnac a ja dodam, ze mozna jesli sie biega systematycznie 3 - 4 razy w tygodniu. Najpierw sa marsze, pozniej marszobiegi a nastepnie lekki trucht"
facet, jaki kierowca będzie miał na to czas?
moim zdaniem sprint z paletą na plecach, wokół parkingu,
w zupełności styknie | | | |
~kier
| 3 albo 4 razy / tydzień | | | |
~număr la trei
| Dla chcacego nic trudnego. Wyspi sie, przebiegnie te 30 minut marszobiegami i pojdzie pod prysznic a nastepnie do pracy. Nikt nie mowi, ze to bedzie latwe ale ode mnie pelen szacunek dla osob, ktore zaczna biegac w tym trybie pracy. Da sie to pogodzic ale wymaga to zelaznej dyscypliny na poczatku przygody ze zmiana trybu zycia. Trzeba sie zmuszac a pozniej to przyjdzie latwiej az stanie sie rutyna. | | | |
~Cyprian Kozłowicz
| Po pół roku intensywnych ćwiczeń może i tak, ale nie od razu i kierowcy nie chcą być maratończykami. Wątek dotyczy zgubienia brzuszka.
Mnie dietetyk tłumaczył tak.
Ciało jest jak człowiek i załóżmy na chwilę, że przypiszemy ciału cechy ludzkie. Znaczy, że myśli sobie. Jedzenie jest jak zakupy, a tłuszcz na ciele, jest jak spiżarnia, a my jesteśmy jak ktoś kto czlowiekowi te zakupy przynosi.
Człowiekowi dostarczasz zakupy i on je zjada, wtedy spiżarka jest pusta.
Jednak jeśli mu dostarczasz zakupów więcej niż jest w stanie zjeść, to wtedy będzie chował w spiżarce. Jeśli uznasz, że spiżarka jest zbyt duża, wtedy przestajesz mu dostarczać jedzenia i on zaczyna opróżniać spiżarkę. No ale nauczył się też, że jedzenia nie dostaje regularnie i skoro opróżnił całą spiżarkę, to znaczy że NA SZCZĘŚCIE JĄ MIAŁ.
Od tej pory taki człowiek, zacznie jakąś część jedzenia, którą mu dostarczasz, magazynować, bo nie ufa, że będziesz mu dostarczał jedzenie regularnie i się zabezpiecza przed głodem. (Stąd efekt jojo po mocnej diecie)
Dlatego trzeba jeść regularnie i o stałych porach, ale tyle ile jesteś w stanie spalić.
Jeśli jesz mniej niż spalasz to chudniesz i wykańczasz organizm, a jeśli jesz więcej niż spalasz to magazynujesz na brzuchu i podgardlu.
A jak spalać kalorie, kiedy masz mało mięśni, a dużo sadła.
Przy zwykłej czynności, takiej jak odpinanie plandeki, czy marsz do samochodu, lub zapinanie pasów, pracują mieśnie i one spalają tłuszcz.
Jeśli jest ich mało, to spalają mało tłuszczu, nawet przy fizycznym wysiłku. Jeśli jest ich więcej, to przy tej samej pracy potrzebują więcej energii.
Dlatego umięśniony facet przy tej samej czynności spali więcej kalorii niż tłuścioch. Nawet jeśli tłuścioch się przy tym napoci i zasapie. Dlatego czym człowiek bardziej się zapuści tym później trudniej wrócić do formy.
Powiedzmy, żeby spalić 100 kalori, trzeba podnieść na wysokość pół metra 1 tonę.
Kulturysta weźmie na sztangę 100kg i podniesie 10 razy. Już jest tona, a on się nawet nie zmęczy specjalnie.
Ja wezmę na sztangę nie 100, a jedynie 25kg i będę musiał to podnieść 40 razy. Zasapię się i zapocę. a spalę tyle samo kalorii.
On zrobi 6 takich serii i spali 600cal. Ja nie zrobię 6 serii po 40 razy za żadne skarby świata.
I tak to działa. Jeśli zaczniecie ćwiczyć, to już później tylko lepiej będzie. Lepiej i łatwiej.
Tak mi tłumaczył dietetyk. Mówił, żeby nie robić diet, a zwiększyć ruch na początek. Jak ktoś ma siły, to jak najbardziej biegi i najważniejsze to odstawić CUKIER. Słodycze, cola, fast food... to jest najgorsze. | | | |
~număr la trei
| Gdyby to bylo proste to kazdy by byl szczuply, wysportowany ale zeby to osiagnac potrzeba dyscypliny a nie jak niektorym sie wydaje tytanicznego wysilku. Wprowadzenie w bieganie jest bezbolesne. Ludzie boja sie biegac bo w szkole na WF-e was zarznieto. KAzano wsam biegac 3km bez przygotowania przez sadystow nauczycieli - tzw sprawdziany gdzie nawet nigdy taki sadysta nie przeprowadzil z wami treningu biegowago. To bylo zwykle s*... i powinno byc karalne. Wytrenowanie to proces rozciagniety w czasie. Z kazdym treningiem wpinasz sie troszke wyzej. Wam kazali biegac do wyplucia pluc na sprawdzianie a ten pajac dobrze wiedzial, ze ktos kto nie trenuje od lat ma inna przyswajalnosc tlenu. | | | |
~număr la trei
| W takim razie jak kolega wspomnial wyzej tzreba zadbac o rozwoj miescni bo one przyspieszaja metabolizm, do tego wysilek tlenowy - bieganie, rower, etc. i najwazniejsze obcinka weglowodanow. Nie nalezy sie glodzic ale jesc normalnie - nie ucinaz za duzo bo przyjdzie efekt jojo, organizm sie zablokuje dlatego wysilek tlenowy rozwiazuje praktycznie calkowicie problem diety gdyz i tak wszystko spali elektrownia podczas biegu. | | | |
~Lisek
| Pij na czczo codziennie wodę z cytryną. Musisz wycisnąć połówkę | | | |
~technik
| Bieganie po twardej nawierzchni niesie spore ryzyko kontuzji. Mniej ryzykowne jest chodzenie z predkoscia ok. 6km/h, a podobne zuzycie energii ma wchodzenie po schodach i wchodzenie pod gore.
Wystarczy dla porownania zmierzyc tetno po 10min biegu na plaskim a po przerwie po 10 min wchodszenia po schodach. Wychodzi zblizone - zatem obciazenie jest zblizone, a sily dzialajace na stawy na schodach sa 2 razy mniejsze niz przy biegu. | | | |
~kuntakinte
| ~Ordynator ku-ku
2018-03-10 19:49:33 A jak nie przendzie to jeszcze kurna seks seks i jeszcze to samo!do skutku!
masturbac ja też się w to wlicza? | | | |
~Kier
| Kuzwa jakis znawca biegania sie znalazl. Nauczycieli w-fu chcoalby karac za to ze kazali biegac uczniom. A co powiedzieć o pobycie w jednostce wojskowej? Przeciez w ramach kary dostalo sie zadanie obiegniecia dwa razy jednostki dookoła, pozniej pompeczki i przysiady. I ktos zajeknal? Ale pewnie ten numar la trei jest z pokolenia ktoremu wszystko sie nalezy i zawsze wszyscy sa winni bo robia mu krzywde. Brak slow. | | | |
~Kier
| Dlatego o wojsku nic nie wie bo tam nie byl. Inaczej by tak nie pisal. | | | |