Stosunek pracy zakłada, że pracownik jest stroną słabszą i jego odpowiedzialność za wykonywanie umowy o pracę jest ograniczona kodeksowo. Są to ograniczenia odpowiedzialności pracownika do trzech wynagrodzeń. Takich przywilejów nie ma osoba zatrudniona na podstawie B2B. Odpowiada ona do całej wysokości szkody – chyba, że umownie są wprowadzone jakieś ograniczenia. Trzeba zwrócić uwagę na to, że stosunek pracy przewiduje stabilność zatrudnienia. Czyli mamy okresy wypowiedzenia regulowane ustawowo, których nie zmienimy umową. Przy tzw. zwolnieniu dyscyplinarnym w umowie na czas nieokreślony jest wymagane obligatoryjne uzasadnienie przez pracodawcę. Takich wymogów nie ma przy umowie B2B. Umowa ta, czyli umowa o świadczenie usług, z ważnych przyczyn może być rozwiązana w każdej chwili – czyli przy B2B żadnej gwarancji zatrudnienia, czy też ochrony nie ma. W stosunku pracy np. usprawiedliwiona nieobecność powoduje brak możliwości wręczenia wypowiedzenia. Przy kontraktach B2B również tej ochrony nie ma. Co jest istotne – o wyborze podstawy zatrudnienia decyduje wola stron. I w sprawach dotyczących ustalenia stosunku pracy Sąd Najwyższy akcentuje, że jeżeli strony świadomie wybierają formę cywilnoprawną, czyli kontrakt B2B – to nie można później czynić zarzutu zleceniodawcy, że ten taką formę zastosował zamiast stosunku pracy. Oczywiście trzeba podkreślić, że przepisy wskazują typowe elementy dla stosunku pracy – jeśli one występują, to jest to stosunek pracy, a nie umowa B2B i tutaj jest pewna ochrona wynikająca z ustawy. Podsumowując – decydując się na formę zatrudnienia, czy to stosunek pracy, czy umowa cywilnoprawna B2B, trzeba mieć pełną świadomość podstawowych różnic i większych ryzyk w przypadku umowy B2B powiedział serwisowi eNewsroom Piotr Bocianowski, adwokat, mediator i specjalista z zakresu prawa pracy.Źródło: eNewsroom
Utworzona: 2023-01-12