Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Co kraj, to obyczaj - bezpieczeństwo z perspektywy kierowcy zawodowego

Utworzona: 2024-05-06


Dzisiaj, 6 maja, przypada ustanowiony przez KE - Europejski Dzień Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. To doskonała okazja, aby każdy z nas zastanowił się nad tym, co może zrobić, żeby na drogach było bezpieczniej.

Jak wskazuje Krajowa Rada Bezpieczeństwa Drogowego, powodem wprowadzenia Europejskiego Dnia Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego był stały wzrost liczby wypadków drogowych z udziałem pieszych, rowerzystów i motocyklistów. W tym dniu w całej Europie prowadzone są działania profilaktyczne, edukacyjne, a także debaty, konferencje, czy pokazy. To także świetna okazja, by przypomnieć wszystkim uczestnikom ruchu, że za bezpieczeństwo na drodze odpowiedzialni jesteśmy wszyscy. A ponadto, jazda zgodnie z przepisami prawa, a także wzajemny szacunek mają kluczowy wpływ na zmniejszenie liczby wypadków komunikacyjnych.

Co o bezpieczeństwie na drogach myślą kierowcy zawodowi, którzy każdego dnia przemierzają setki kilometrów i widzą niejedno? Przypominamy opinie kilku z nich.

    Karolina: Na polskich drogach nie czuję się bezpiecznie i to z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że wiele osób, zarówno pieszych, jak i kierowców, porusza się po nich ze słuchawkami w uszach, co przytępia ich czujność i stwarza zagrożenie. Po drugie, kierowcom osobówek brakuje kultury wobec tych z ciężarówek. Nagminne jest trąbienie, spychanie z drogi, hamowanie tuż przed maską pojazdu ciężarowego... Kierowcy samochodów osobowych notorycznie przekraczają dozwoloną prędkość – to po trzecie.
Tobiasz: Jestem kierowcą zawodowym od 16 lat. Przemierzając europejskie drogi zauważyłem, że „co kraj, to obyczaj”. Kraje skandynawskie, pomimo niedostatku dogodnych dróg i surowych zim, są najbezpieczniejsze. Kierowcy są tam spokojni i rozsądni, życie toczy się jakby wolniej, nikt nikogo nie goni, nie wyprzedza na trzeciego. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale chyba nieliczne. W każdym razie tam czuję się bezpiecznie. Zupełnie inaczej na drogach słonecznej Italii, gdzie często czuję jakbym miał czapkę niewidkę i był dla innych niewidoczny, co kończy się zajeżdżaniem drogi mojemu 40-tonowemu zestawowi. Włoskich kierowców trafnie opisał w jednej ze swoich książek Jeremy Clarkson, który stwierdził, że każdy mieszkaniec Italii, kiedy tylko przesiada się do swojego auta, zachowuje się jak najlepszy kierowca Ferrari. Nic dodać, nic ująć - dynamiczna, wręcz szaleńcza jazda jest włoską specjalnością, a stan nawierzchni tamtejszych dróg pozostawia wiele do życzenia. Nie zaliczam więc tego kraju do bezpiecznych. Warto wspomnieć również Francję, a dokładnie Paryż, gdzie wszyscy się spieszą balansując na cienkiej linii bezpieczeństwa. A Polska? Wielu rodaków uważa się za królów szos, których nikt i nic nie ogranicza. Bywają agresywni i nieuprzejmi, ciągle się spieszą, przekraczają wyznaczone limity prędkości, zajeżdżają drogę, nie zachowują należytej odległości między pojazdami.
    Maciej: Udało mi się przejechać bez wypadku kilka milionów kilometrów. Pewnie dlatego, że stara szkoła uczyła - myśl zawsze za innych. Inna sprawa, że z wiekiem człowiek staje się mniej zadziorny, hardy, w wielu przypadkach odpuszcza. I dobrze… Na drogach dużo jest najechań, a przecież odpowiedni odstęp między pojazdami to podstawa. Powinniśmy utrzymywać minimalny ostęp, nawet nie dla innych, ale dla siebie samych.
Marek: Po niemal 20 latach jazdy wokół komina mogę stwierdzić, że na polskich drogach i ulicach nie jest bezpiecznie. Większość kierujących przecenia swoje umiejętności, a w krytycznym momencie nie potrafi zapanować nad pojazdem. Przyczyn jest wiele - można długo wymienić. Zły jest sam proces szkolenia na kierowców, wałkowany na pamięć plac manewrowy i za mało jazd po mieście.
    Anna: Kierowcy są nieuważni i rozproszeni, bez przerwy trzymają telefony w dłoni i piszą sms-y podczas jazdy… Piesi nie lepsi - wchodzą na pasy zapatrzeni w wielkie ekrany smartfonów, bo myślą, że na zebrze im wolno, a kierowca zrobi przecież wszystko żeby się zatrzymać. Każdy kierowca uważa, że jest najlepszy z najlepszych, a droga należy do niego.

A Wy jakie macie doświadczenia? Czujecie się bezpieczni przemierzając europejskie szlaki?
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
PST OST SPED SP. Z O.O.


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE