Witam Panowie, miałem poślizg na terenie firmy magazynowej, wjechałem w stróżówkę podczas wyjazdu z magazynu. Wpadłem w poślizg przy prędkości 15 na godzinę, teren firmy przez cały dzień nie posypany, oblodzony, że hu.. Pracownicy firmy wszyscy za mną murem, mówią że nie sypią w ogóle i mają to w. . Policja oczywiście, że moja wina, bo jak warunki są złe to było nie wyjeżdżać w ogóle z pod rampy, i robiłem to na własną odpowiedzialność. Sprawa poszła do sądu. Miał ktoś podobną sytuację?

~Krystian	jak w temacie...
~Hycel	Myślę że najbardziej winny w tej sytuacji jest dziad trans. Czego on tam kazał jechać?
~Krzysiek	Ciecia rozjechałes?
~Hycel	A w stróżówce to mógł siedzieć driver.
~Krystian	Cieciówe rozjechałem, najlepsze jest to że po wszystkim krzyczy z budy, że to nie moja wina a tych ... z szefostwa, i chcę zeznawać po mojej stronie.
~Krystian	Jestem ciekaw czy wygram to w sądzie. Kierownik magazynu od razu do mnie leciał żebym podpisał papier, że to moja wina, to gadał że policji wtedy nie wezwie.
~kierowca	A policja co. ma do tego? Teren prywatny. Generalnie to wina twoja. Widzisz że szklanka, to po co tam się pchasz?
~Krzysiek	To zależy czy sędzia z PO czy z twardo głowią Pis.